Niebezpieczna maskotka wpadła w ręce celników. Zabójcza zawartość
Gdyby istniał międzynarodowy ranking na najbardziej kreatywne sposoby na przemycanie broni na pokład samolotów, Amerykanie zajęliby w nim bardzo wysoką lokatę. Podróżni próbowali w ostatnich tygodniach przewieść pistolet w maśle orzechowym, a nawet w surowym kurczaku. Tym razem w „pomysłowy” sposób na pokład próbowano wnieść naboje.
Maskotka wypchana nabojami wpadła w ręce celników
TSA, czyli amerykańska Administracja ds. Bezpieczeństwa Transportu w mediach społecznościowych regularnie publikuje zaskakujące materiały, na których pokazuje „kreatywne” sposoby na przemyt. Tym razem ciekawość celników wzbudziła pluszowa małpka, którą znaleziono w bagażu na lotnisku Austin-Bergstrom.
Na pierwszy rzut oka, maskotka niczym nie różni się od innych. Kiedy jednak celnicy zajrzeli do jej wnętrza, okazało się, że zamiast pluszowego wkładu jest w niej 50 nabojów do pistoletu. Przedstawiciele TSA wprost napisali o „okropnie zszytym planie” podróżnego i przypomnieli, że przewóz broni, w tym amunicji, w bagażu podręcznym jest nielegalny.
„Przypominamy, że kule nigdy nie powinny być w bagażu podręcznym. Bądź też miły dla zwierząt, nawet tych wypchanych” – dodali przedstawiciele administracji.
Amunicja w używanych butach
Kilka dni temu TSA informowało o innej sytuacji, która również dotyczyła próby nielegalnego wniesienia amunicji na pokład samolotu. Wówczas trzy naboje znaleziono w podeszwie butów.
Celnicy nie kryli zaskoczenia, widząc naboje ukryte w butach. Kiedy spytali o to pasażera, ten tłumaczył się, że buty kupił w second handzie (sklepie z używaną odzieżą) i nie wiedział, że w środku ukryto amunicję. Wyjaśnienia jednak nie pomogły, a mężczyzna poniesie karę.